Wolność
Nikt nie może mnie zmusić, abym był szczęśliwy na jego sposób.
~Kant
Kiedy inni skarżą się, że pandemia odebrała im wolność, ja dawno nie czułam się tak wolna jak wtedy – wolna od presji, stereotypów, że coś muszę czy powinnam. Tak wybrałam i tak żyłam. Kiedy inni smucą się, że ktoś z zespołu odchodzi podążając za marzeniami, ja cieszę się, że odnalazł swoją drogę. WOLNOŚĆ to numer 1 w mojej hierarchii wartości. Oznacza ona wolność wyboru, celu i działania. Poniżej moje przemyślenia na temat wolności zarejestrowane 11 listopada 2018, w dzień obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Co to jest wolność?
Zacznijmy od definicji. Posłużę się tu wykładem Prof. Osiatyńskiego, który znajduje się w materiałach dodatkowych. Polecam wysłuchać go w całości.
Wolność, czyli brak przymusu i ograniczeń. Wolność to osobiste wybory, działania i realizacja celów. Działania ludzi to jednak w większości reakcje na działania innych, np. szefa, władzy. Rzadziej człowiek podejmuje się akcji – sam dokonuje wyboru, że coś zrobi. Dla mnie ważne są też akcje – podejmuję działania, które zmieniają moje życie i świat na lepsze. Do tego trzeba być wolnym człowiekiem.
Wolność to podział władzy, a kraj wolny to taki, w którym przestrzega się konstytucji i praw człowieka, a jednostka ma poczucie, że państwo – niezależne sądy, broni ją przed państwem – władzą polityczną (ustawodawczą i wykonawczą).
Źródłem ograniczeń może być władza, instytucje, takie jak firma czy rodzina, oraz zwyczaje społeczne. Inaczej ograniczenia wolności mogą być zewnętrzne – przymus państwowy oraz przymus ze strony osób i firm prywatnych oraz wewnętrzne – my sami. W obu przypadkach:
- nie mogę wybierać, gdyż ktoś inny za mnie wybrał,
- nie mogę działać, gdyż nie mam możliwości lub ktoś inny za mnie podjął decyzję i działanie,
- zostanę powstrzymany przed działaniem przez zastosowanie przymusu,
- oraz mogę zostać ukarany za działanie później, czyli zniechęcenie do działania, a nie bezpośrednie powstrzymanie.
Wolność od i do
Isaiah Berlin, zwolennik liberalizmu, dzieli wolność na „od” i „do”:
Wolność od (negatywna) oznacza brak przymusu
Wolność od prześladowań, wolność od strachu, wolność od głodu. Wolność od przymusu ze strony władz, obciążeń podatkowych, ingerencji władz w życie prywatne. Możliwość działania bez przeszkód ze strony innych ludzi, krótko mówiąc inni nie ingerują w obszar mojego działania.
„Jak daleko sięga obszar, w którego granicach podmiot – osoba bądź grupa osób – ma lub powinien mieć całkowitą swobodę bycia i działania wedle własnej woli, bez wtrącania się innych osób?”.
Wolność do, inaczej prawo do (pozytywna)
Oznacza rzeczywistą możliwość podejmowania wyborów. Rządzenie samym sobą. Autonomia jednostki i samo-sterowalność. Wola człowieka, która jest czymś nadrzędnym.
„Co lub kto, jest źródłem władzy albo ingerencji, która może przesądzić, że ktoś ma zrobić raczej to niż tamto, być taki, a nie inny?”
Wolność zewnętrzna
Wróćmy jeszcze do na chwilę do przymusu zewnętrznego.
Przymus państwowy (dot. terytorium oraz ustalania i egzekwowanie reguł przez państwo) może zostać nadużyty, dlatego też człowiek dostał „tarczę”, która ochroni go przed „mieczem” ze strony państwa. Ta tarcza to prawa konstytucyjne i prawa człowieka, na które składają się następujące elementy:
- władza nie jest nieograniczona,
- prawa, które są deklaracjami (np. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka) mają pewne znaczenie, ale jeszcze nie dają mi ochrony,
- instytucje – podział władzy: niezależne od władzy sądy, które mogą chronić prawa jednostki,
- indywidualne środki dostępu do instytucji (ang. individual remedies) – procedury np. indywidualny dostęp do sądu,
- „legal empowerment”, np. adres w krajach trzeciego świata, w których nie chodzi o to by bronić praw ludzi najsłabszych, ale pomóc im odzyskać większą kontrolę nad własnym życiem.
Pamiętam sytuację, kiedy w połowie lat 90 powróciłam do Polski z rocznego pobytu w Londynie, aby skończyć studia. Zamieszkałam wtedy w akademiku i poczułam się jak w klatce – dotarło do mnie jak nasze zwyczaje społeczne ograniczają. Trzeba było się ubierać, zachowywać, myśleć, aby wpisać się w normę, gdyż ten kto się w tę normę nie wpasował zostawał wykluczony. Zresztą niewiele się zmieniło, a szczególnie widać to w konformistycznym systemie szkolnictwa. Pamiętam też czasy z początku lat 90., kiedy marzyłam, aby podróżować. Dlatego też pod wpływem filmów Jacques’a Cousteau wybrałam oceanografię. Cały dzień stałam po wizę, a jak już dotarłam do UK, to moim największym marzeniem było zjedzenie pizzy w restauracji, a stać mnie było tylko na kawałek z okienka za funta. Z zazdrością oglądałam zza szyby uśmiechniętych ludzi przy stolikach. Raz pozwoliłam sobie na lody Häagen-Dazs – stało się wtedy po nie w długiej kolejce w centrum Londynu, a najtańsze kosztowały 2,5 funta (funt kosztował wtedy ponad 7 zł). Profesor Osiatyński ładnie to określił – wolność jest lub jej nie ma zależy od tego czy drzwi są otwarte czy zamknięte czyli czy swobodnie mogę się poruszać po świecie, albo czy mogę opuścić wykład, gdy mnie nudzi. Z drugiej strony nawet kiedy granice są otwarte i mogę się swobodnie poruszać, czy mnie na to stać?
Pomimo, że nie jestem aż taka stara – wojny nie przeżyłam, a komunę pamiętam wyłącznie z perspektywy nastolatki, mam wrażenie, że młodzi Polacy nie do końca rozumieją co to jest wolność, a właściwie co oznacza jej brak.
Tu przychodzi mi na myśl bajka Ignacego Krasickiego o dwóch słowikach w klatce, która nawiązuje do Polski z czasów pod zaborami. Młody ptak dziwi się, że starszy jest smutny, wszak w klatce jest wygodnie. Ponieważ nie zaznał nigdy wolności – urodził się w klatce, gdzie ma wszelkie wygody – nie jest w stanie zrozumieć smutku spowodowanego jej brakiem. Stary słowik pamięta życie na wolności – ma porównanie. Wie czym jest wolność, kiedyś był wolny i tę wolność stracił, a wygodna klatka nie zastąpi mu wolności wyboru, w tej sytuacji pofrunięcia w przestworza czy śpiewu siedząć na drzewie.
Dziś coraz większe zagrożenie wolności dla jednostki pochodzi od osób czy instytucji prywatnych, takich jak korporacje, banki czy dostawcy np. energii. Dużym zagrożeniem jest też to, że polityka przeniosła się na teren tożsamości – religii, etniczności itp. Pojawił się podział na MY i ONI, my większość i oni mniejszość, co stanowi ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa mniejszości.
Dlatego też potrzebujemy praw, które mają nas chronić – wolności obywatelskiej (osobistej, nietykalności cielesnej, słowa…), praw politycznych (głosu, decydowania, zgromadzeń – tworzenia partii politycznych) oraz poziomu bezpieczeństwa ekonomicznego.
I te prawa pomagają nam być właścicielami naszego życia i losu. Wyznaczają wokół nas przestrzeń i granice, w których możemy działać i rozwijać się, możemy też je przekraczać. Z drugiej strony nie zawsze z tej autonomii chcemy skorzystać, gdyż wiąże się ona z wzięciem odpowiedzialności za swoje życie. Odpowiedzialność za swój los wymaga dużej odwagi.
Wolność wewnętrzna
Płynnie przeszliśmy więc do wolności wewnętrznej, czyli wolności od własnych emocji, uprzedzeń, namiętności i uzależnień. Tak jak prawo i prawa chronią nas przed ograniczeniem wolności zewnętrznej, tak nie ma mechanizmów, które obronią nas przed samym sobą!
Emocje, uprzedzenia, namiętności i uzależnienia wyłączają nasz ROZUM. Przejawia się to ignorowaniem/umniejszaniem skutków (inne postrzeganie świata), zakłamaniem i obwinianiem innych.
Polecam Zasadę OZ, którą opisałam w artykule, który dołączam do materiałów dodatkowych – podpowie jak wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Nie ma nic bardziej oczyszczającego jak uczciwość wobec siebie, wobec swoich myśli, działań i uczuć. Spójność wewnętrzna, czyli działanie w zgodzie ze swoimi wartościami, ze swoim wewnętrznym poczuciem słuszności pomoże nam odzyskać kontrolę nad własnym życiem.
Posłuchajmy naszego serca, ustalmy co jest dla nas ważne, a następnie wyznaczajmy granice. Nauczmy się odmawiania, jeśli stoi za nim nasza potrzeba, proszenia o pomoc i jej przyjmowania. Niezależność jest trudna dziś do osiągną, a właściwie niemożliwa, gdyż człowiek jest zależny od drugiego człowieka. Powiem więcej, Ziemia to system współzależny, więc odzyskajmy wolność biorąc odpowiedzialność za siebie, innych ludzi, istot na Ziemi i całej matki natury. Pozwólmy sobie na zależność, a zatroszczmy się o wolność!
Życzę sobie i wszystkim prawdziwej wolności. Nie czekajmy aż wolność będzie chciał nam ktoś zabrać. Podejmujmy działania, które zmieniają nasze życie i świat na lepsze.
Dodatkowe materiały
Zapisz się na AgilePMOwy newsletter. Co tydzień otrzymasz od nas list, a w nim artykuły warte przeczytania, narzędzia do pracy z zespołami, wskazówki i ciekawostki odnośnie zarządzania projektami.